Interwencja z odebraniem zwierzat.

Interwencje

W dniu 28.06.2019 ok godziny 10 otrzymałyśmy telefon od Straży Miejskiej we Włocławku z prośbą o przeprowadzenie interwencji na ul.Cyganki chodziło konkretnie o pomoc w odebraniu psa i trzech kotów. Poinformowałyśmy Straż Miejską że chętnie pomożemy tylko my nie mamy gdzie umieścić odebranych zwierząt, straż miejska poinformowała Nas że oni odwiozą zwierzęta do schroniska i chodzi tylko o pomoc w interwencji dokładniej o ocenę czy faktycznie zwierzaki są do odebrania. Po tej rozmowie na Nasz telefon interwencyjny zadzwoniono do Nas z AZK z potwierdzeniem godziny przyjazdu dotyczącej tej samej interwencji co już wcześniej zgłosiła Nam straż miejska. Pani poinformowała Nas że ściąga ślusarzy oraz wysyła pismo do schroniska. Umówiłyśmy się na miejscu o 13:30.Znowu telefon tym razem dzwoni do Nas w tej samej sprawie P.Agnieszka która wcześniej zgłaszała tę interwencję w schronisku, schronisko poinformowało że oni nie mogą odebrać zwierząt ale jeżeli będzie na miejscu straż miejska, TOZ lub Mondo Cane to przyjmą te zwierzęta na wszelki wypadek podano Pani Agnieszce numer interwencyjny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oddział Włocławek. Pani Agnieszka zakończyła rozmowę zadzwoniła do straży miejskiej informując o interwencji. Dlatego straż miejska skontaktowała się z Nami. Udaliśmy się na miejsce AZK i straż miejska była już na miejscu. Po komisyjnym otwarciu drzwi uderzył w Nas wszystkich potworny fetor co zobaczyliśmy jest trudne do opisania i raczej powstrzymamy się od tego, zdjęcia mówią same za siebie. W ręce wpadł Nam mały piesek był w szoku że jest na zewnątrz. Gorzej z kotami nie było chętnych do wejścia do mieszkania ten fetor, bród każdego przerażał. Nie było wyjścia, weszła inspektor TOZ tonęła w górze śmieci szukając kotów. Sąsiadka poinformowała Nas że ona stara się dokarmiać te biedne zwierzęta ale niestety został tylko jeden kot reszta leży gdzieś w tym czymś od dawna są martwe i na pewno został tylko jeden kot i pies. Nie szukaliśmy już zwłok zależało Nam aby znaleźć tego jednego kota który jak okazało ukrywał się w zarwanym suficie. Kot na widok jedzenia wyszedł. Zwierzęta zostały przeniesione do samochodu straży miejskiej, straż miejska odjechała odwożąc zwierzaki do schroniska. Uważałyśmy interwencje za skończoną na dzień dzisiejszy nie przypuszczałyśmy że się myliłyśmy i to bardzo. Otrzymałyśmy telefon dzwoniono do Nas ze schroniska Pani tak się darła przez telefon że ciężko było zrozumieć o co chodzi prosiłyśmy o uspokojenie się i spokojną rozmowę no ale….zrozumiałyśmy jedynie że zwierzęta nie zostaną przyjęte do schroniska przywiezione przez straż miejską. Zadzwoniłyśmy do straży miejskiej i usłyszałyśmy że tak jest problem schronisko odmawia przyjęcia zwierząt odebranych interwencyjnie. Zamurowało chyba wszystkich dzwonimy do Urzędu Miasta słyszymy godzina 14 nikogo już nie ma (niestety całodobowego telefonu na potrzeby uchwały o zapobieganiu bezdomności -nie ma). Udałyśmy się pod schronisko ,faktycznie stoi straż miejska z otwartymi drzwiami aby zwierzaki dostały świeżego powietrza, dobrze że mieliśmy wodę to zwierzaki chętnie się napiły one niczemu winne nie wiedziały że zrobiły się problemem. Jedna Inspektor od Nas dodzwoniła się do schroniska. Z kim rozmawiała po stronie schroniska nie wiemy. Przedstawiła się tylko nasza Inspektorka. Pani ze schroniska kategorycznie odmówiła przyjęcia zwierząt, twierdząc że TOZ we Włocławku nie informował ich o żadnej interwencji ( Nas prosiła straż miejska o pomoc w interwencji) Poinformowała Nas również, że w schronisku maja tylko 2-3 wolne miejsca przeznaczone dla bezdomnych psów, które muszą zabezpieczyć z terenu miasta Włocławek . My w takim razie pytamy?! Czy ten pies, którego uratowałyśmy ze skandalicznych warunków przedstawionych w materiale miał kochający dom?! Według Nas nie! Czy był z terenu miasta Włocławek? Zdecydowanie tak! Pani zostaje poinformowana że zwierzęta na chwilę obecną należą pod Urząd Miasta do którego zostanie wystosowane pismo o tymczasowym odebraniu zwierząt (a schronisko jest czyje jak nie Urzędu Miasta) Pani została poinformowana że działamy zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt z Art. 40. och. zw. Współdziałanie organizacji społecznych z instytucjami państwowymi i samorządowymi Organizacje społeczne, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, mogą współdziałać z właściwymi instytucjami państwowymi i samorządowymi w ujawnianiu oraz ściganiu przestępstw i wykroczeń określonych w ustawie.
I zaczęło się grzebanie w komputerze szukanie Ustawy o Ochronie Zwierząt chociaż na ten przedstawiony art. nie było odpowiedzi były przedstawiane inne artykuły które Pani zdążyła przeczytać. I znowu słyszymy że są zabezpieczone 2 miejsca dla bezpańskich zwierząt z terenu miasta Włocławek (wcześniej 2-3 miejsca) Pani zostaje poinformowana że te dwa zwierzaki które są obecnie pod bramą schroniska i są również bezpańskie, i czy dalej odmawia przyjęcia zwierząt jeżeli tak to na jakiej podstawie Nasza inspektorka prosi o podanie artykułu Pani cały czas szuka Ustawy i dziwi się że ktoś z TOZu zna na pamięć ustawę (osoby działające na rzecz zwierząt raczej powinny orientować się w ustawie) sukces Pani ze schroniska podała art. 7.1 i art. 7.2
Następnie Pani tłumaczy że współpracują ze strażą miejską (hm straż miejska podjęła interwencję, poprosiła o pomoc i przywiozła zwierzaki do schroniska to o jaką współpracę chodzi?) Pani stwierdziła że pieski są wesołe i zadbane, widziała je osobiście (przypominamy został przywieziony pies i jeden kot) Na koniec jeszcze raz Pani odmawia przyjęcia zwierząt ze względu na brak takowego miejsca.
Na miejsce przyjechały dziewczyny z Fundacji Mondo Cane bez problemu zabrały ze sobą pieska do Nas trafił kot.

Sprawa jest w toku, będziemy informować.

 

 

 

MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ TAKŻE